Podkład kupiłam rok temu jesienią po powrocie z wycieczki szkolnej w Naturze na przecenach za kilkanaście złoty. Zawsze chciałam mieć jakiś kosmetyk z Miss Sporty a że był tańszy to go wsadziłam do koszyka, podkładów nigdy za wiele :)
Jest to podkład matujący, ale się z tym nie zgodzę tak do końca. Po nałożeniu go na twarz mamy wykończenie pół matowe wręcz satynowe, więc wymaga przypudrowania, chyba że ktoś lubi taki efekt to nie musi. Bardzo dobrze utrzymuję się na twarzy do 8 h z wyjątkiem mojego nosa, ścierał się tam bardzo szybko, sebum było wydzielenie mocniej w tym miejscu.
Nie można przesadzić z nakładaniem go na twarz. Najlepiej wygląda jedna cienka warstwa, jeżeli jest go za dużo daje nam efekt maski a zarazem ciasta. Odcień jest bardzo jasny 001 Ivory. W opakowaniu wygląda na żółty odcień a po rozsmarowaniu jest praktycznie biały.
Współgra z każdym pudrem i kremem do twarzy, nie roluje się, nie zapycha. Krycie powiedziałabym, że jest średnie, konsystencje możemy nazwać jako lekki mus. Zapach jest strasznie dziwny, moim zdaniem śmierdzi, jest taki plastikowy. Bardzo szybko trzeba go rozsmarowywać na twarzy, ponieważ zastyga na twarzy po kilku sekundach. Raczej już do niego nie wrócę, nie lubię sztucznych efektów nie twarzy :)
Pozdrawiam :)
No comments:
Post a Comment