Dzisiaj długo wyczekiwana recenzja kremu CC przeciw zaczerwienieniom z Mixy, bardzo długo zabierałam się za tą recenzję, ale w końcu nadszedł ten dzień kiedy ten krem wykończyłam do cna :)
W takim opakowaniu dostaniemy ten krem, zanim go kupiłam po wakacjach albo nawet w poprzednie wakacje 5 próbek tego kremu były dostępne z gazetą Cosmopolitan. Zużyłam wszystkie i widziałam efekty. Nakładałam go na noc i na dzień. Pewnego dnia pojechałam do Szczecina i trafiłam akurat na promocje i kupiłam go za około 25 złoty. Trochę drogi, ale go wzięłam. Używałam go namiętnie przez kilka miesięcy potem trochę przerwy, bo mi się po czasie nudził i wybierałam inne kremy. Ok przejdźmy teraz poklei do wszystkiego :)
W moim przypadku pierwszy punkt odhaczamy i trzeci. Więc od razu wiem, że ten krem jest dla mnie.
Podczas nakładaniu tego kremu na twarz, twarz stawała się lekko czerwona. Miała to być też lekka konsystencja, ale taka nie była. Krem na twarzy zostawiał tłusty i lepki film, bardzo wolno się wchłaniał, często rano go nie używałam, bo nie lubię długo czekać aż zrobię makijaż.
Konsystencja tego kremu jest koloru zielonego, jest delikatna, lepka, dobrze rozprowadza się po twarzy. Delikatnie bieli twarz.
Tubka działa bez zarzutów, zamknięcie się nie zacina ani nie psuje.
Podczas stosowania po kilku dniach zauważyłam, ze moje rumieńce na policzkach mają łagodniejszy odcień i nie są mocno czerwone. Co to skóry wokół nosa nic w tej sprawie się nie zmieniło, była zaczerwieniona i czasami pojawi mi się tam pęknięte naczynko. Krem w miarę ujednolica koloryt skóry, zaczerwienione miejsca są o wiele łagodniejszym odcieniu. Jeżeli ktoś ma większe problemy z zaczerwieniami myślę, że się ten krem spiszę :)
Pozdrawiam :)
No comments:
Post a Comment